Najnowsze filmy, jakie koniecznie musisz obejrzeć

Jeśli jesteś miłośnikiem dobrych filmów (a kto z nas nie jest!), to na pewno regularnie urządzasz sobie wypady do swojego ulubionego kina. Tam z wiaderkiem popcornu i kubkiem coli pochłaniasz kolejne produkcje, grywając w darmowe sloty owocowe na swoim telefonie w przerwach na reklamy… Ale czy jesteś pewien, że niczego naprawdę wartościowego i znakomitego nie przeoczyłeś? Jeśli nie masz co do tego stuprocentowej pewności, to bez wątpienia warto będzie poświęcić kilka minut na przeczytanie naszego dzisiejszego artykułu.

Dziś  zamierzamy Ci zaprezentować kilka filmów z ostatniego okresu, które według nas zasługują na uwagę z racji bycia albo dziełem wybitnym, albo co najmniej znakomitym. Oto nasze propozycje:

1917

Jest to znakomita propozycja dla miłośników kina militarnego. Musimy jednak Cię uprzedzić, że raczej nie znajdziesz tutaj niezwykłych scen batalistycznych, zapierających dech w piersiach, starć oddziałów wojska, walk powietrznych i pojedynków strzeleckich. Tak naprawdę przez przeważającą większość filmu na ekranie mamy jednego aktora, Deana Charlesa Chapmana grającego postać żołnierza, który na początku tego obrazu dostaje polecenie wyruszenia z kolegą (granym przez George’a MacKaya) w drogę do innego oddziału w celu dostarczenia rozkazu.

Tyle tylko, że droga do celu wiedzie przez tereny niczyje, najeżone niebezpieczeństwami różnego rodzaju. Dwaj żołnierze jednak wyruszają przed siebie, chcąc za wszelką cenę wykonać rozkaz i uchronić w ten sposób spory oddział wojska przed wpadnięciem w zasadzkę zastawioną przez wroga.

Fabuła tego filmu nie jest zbyt porywająca, natomiast bez wątpienia na uwagę zasługuje sposób jej przedstawienia. Cały obraz sprawia wrażenie nakręconego za pomocą jednego ujęcia, nie ma tutaj tak charakterystycznych dla innych dynamicznych filmów wojennych cięć i przeskoków z jednej sceny na inną. Tutaj wszystko wydaje się toczyć w czasie rzeczywistym, niekiedy dosyć leniwie, w innych chwilach z niezwykłą gwałtownością, typową dla działań wojennych…

Tak, 1917 zasługuje na uwagę. Jeśli nie znasz tego filmu, koniecznie go obejrzyj jak najszybciej!

Le Mans ‘66

Drugi film na naszej liście powinien z racji poruszanej tematyki zainteresować głównie mężczyzn. Jednak sposób poprowadzenia fabuły i zaprezentowane na ekranie emocje spowodują, że także płeć piękna nie będzie się na tym obrazie nudzić.

Le Mans ‘66 przedstawia legendarną już rywalizację Forda z Ferrari w wyścigu Le Mans, w latach 60. ubiegłego wieku. Nie jest to jednak wyłącznie film o samych wyścigach samochodowych, a raczej o usilnym dążeniu do perfekcji w przygotowaniu doskonałego samochodu i pokonaniu nie tylko rywala, ale przede wszystkim własnych słabości i ograniczeń.

Jeśli nie licząc atrakcyjnej tematyki, to najsilniejszą stroną Le Mans ‘66 (znanego także pod tytułem Ford vs Ferrari) są aktorzy. Mamy tutaj Matta Damona grającego rolę Carrolla Shelby’ego oraz Christiana Bale’a, który wcielił się w rolę Kena Milesa. Oprócz tego na ekranie ujrzymy także Jona Bernthala, Josha Lucasa, Tracy Lettsa, Raya McKinnona i wiele innych znanych nazwisk.

Ten film jest tak dobry, że ponad dwie i pół godziny spędzone w fotelu na seansie miną jak mgnienie oka!

Green Book

Tutaj mamy bardzo ciekawe zestawienie wykreowanych przez aktorów postaci. Viggo Mortensen gra Amerykanina włoskiego pochodzenia, który jest czymś w rodzaju wykidajły lub niskiej rangi członkiem mafii. Takim typowym silnorękim o mocno spolaryzowanych poglądach. Wpada w problemy finansowe, ale  przyjaciel podsuwa mu propozycję pracy w charakterze szofera. Jego chlebodawcą okazuje się ciemnoskóry pianista grany przez Mahershala Aliego.

Jeśli dodamy do tego, że fabuła filmu rozgrywa się w latach 60. w południowych rejonach Stanów Zjednoczonych, to mamy naprawdę ciekawie zapowiadający się film. I rzeczywiście jest on wybitny. Przemiana granej przez Mortensena postaci białego, niezbyt rozgarniętego rasisty w człowieka, który zaczyna doceniać postać swojego ciemnoskórego towarzysza i nawet się z nim zaprzyjaźnia, co jest czymś tak ujmującym, że trudno o tym zapomnieć jeszcze wiele dni po zakończeniu oglądania.

To pozycja obowiązkowa dla fanów kina w każdym wieku.

Parasite

Nieczęsto się zdarza, by koreański film zgarnął aż cztery Oscary. Zatem jeśli już coś takiego się wydarza, to znaczy, że mamy do czynienia z czymś naprawdę imponującym. I faktycznie, musimy uczciwie przyznać, że Parasite jest filmem wręcz wybitnym. A co ciekawe, rzut oka na jego opis i fabułę sugeruje raczej mało wyrafinowaną produkcję o charakterze najwyżej komediowym. Pozory jednak mylą. Parasite to wielopłaszczyznowe dzieło, żonglujące konwencją, niejednorodne i niezwykle wręcz wciągające.

Z grubsza chodzi tutaj o to, że wywodzący się z biednej, wręcz patologicznej rodziny młody chłopiec otrzymuje nieco przypadkiem pracę w charakterze korepetytora córki bardzo bogatego i wpływowego małżeństwa. Szybko wkręca także swoją siostrę do pracy u tej samej rodziny jako psychologa dziecięcego. Ta dwójka następnie snuje intrygę, dzięki której ojciec rodziny miałby zostać zatrudniony jako szofer…

Ale wydarzenia nie toczą się w tak prosty sposób. Zamiast przewidywalnego rozwoju wydarzeń mamy tutaj nagły zwrot akcji. Z pozornie lekkiej komedii rodzinnej całość przekształca się znienacka w thriller, wręcz horror… a już na pewno film ciężki, mroczny i zaskakujący w wielu aspektach.

About the author