Minimalizm kojarzy się często z odmawianiem sobie wszelkich przyjemności zakupowych, skromnym życiem, mieszkaniem w pustych pokojach i ubieraniem się na czarno i biało. Być może jest w tym odrobina prawdy, ale minimalizm wcale nie musi być tak radykalny. Sprawdź, jaki wpływ zarówno na środowisko, jak i Twój portfel oraz czas mają podejmowane przez Ciebie decyzje zakupowe.
Minimalizm – czy to trudne?
Główną zasadą minimalizmu nie jest całkowite zaprzestanie kupowania, ale posiadanie i kupowanie tylko takich przedmiotów, których naprawdę potrzebujesz. Tylko tyle i aż tyle. W dobie konsumpcjonizmu trudno jest przecież powstrzymać się od kupowania ubrań, mebli, dodatków do mieszkania czy kosmetyków – promocje i wyprzedaże kuszą, reklamy nie pozwalają zapomnieć o tym, że kupowanie „poprawia nastrój”, a influencerzy w mediach społecznościowych co chwilę pokazują nowe, designerskie przedmioty i zupełnym przypadkiem podrzucają kody rabatowe na zakupy. Odrzucenie tego wszystkiego nie jest najłatwiejsze, ale zdecydowanie warto podjąć wysiłek. Zyska na tym nie tylko Twój portfel, ale też planeta. A do tego zaoszczędzisz mnóstwo czasu.
Kupuj mniej, a zmarnujesz mniej
Minimalizm dotyczy nie tylko kupowania ubrań czy akcesoriów, ale też zakupów spożywczych czy kosmetycznych. Każdemu zdarzyło się (lub zdarza regularnie) kupować za dużo jedzenia, a potem wyrzucać wiele produktów. Zdarza nam się kupować kosmetyki, z których nigdy nie korzystamy, ubrania, w których nigdy nie chodzimy czy akcesoria, z których nigdy nie robimy użytku. A ponieważ kupujemy coraz więcej, coraz więcej rzeczy jest też produkowanych. Zużywa się na to naturalne zasoby, bardzo często wykorzystując też ludzi do pracy ponad ich siły. I niestety, nadmiar przedmiotów sprzyja nadmiarowi śmieci. Zarówno rzeczy same w sobie, jak i ich opakowania lądują w koszach, powodując, że liczba odpadków na Ziemii stale rośnie.
Gdybyśmy kupowali mniej, produkcja także by spadła, a to z kolei poskutkowałoby m.in.:
- mniejszą ilością śmieci w fabrykach,
- mniejszą ilością spalin wytwarzanych podczas produkcji i transportu,
- mniejszą ilością energii i surowców wykorzystywanych do produkcji.
Mniejsze potrzeby, mniejsze problemy
Jeśli zamiast 10 par spodni masz „tylko” 3 pary, nie tylko przyczyniasz się do zmniejszenia światowej produkcji ubrań, ale też potrzebujesz:
- mniej miejsca na ich przechowywania,
- mniej detergentów do ich uprania,
- mniej prądu potrzebnego do ich uprasowania,
- mniej czasu na decyzję, „co dziś założyć?”.
Poza tym, mając 3 pary spodni zamiast 10, prawdopodobnie rzadziej będziesz używać żelazka i deski, które też dłużej przetrwają. Zaoszczędzisz miejsce w szufladach lub szafie, a może nawet pozbędziesz się nadmiaru mebli i zyskasz więcej przestrzeni w domu.
Poza tym często zakup jednej rzeczy pociąga za sobą kupno kolejnych. Na przykład kupując kolejne kosmetyki, być może niedługo będziesz potrzebować następnego pojemnika lub akcesoriów do makijażu. Kupując telewizor, może najść Cię ochota na zakup nowej konsoli, a po zakupie nowego robota kuchennego już niedługo pomyślisz o dokupieniu kolejnych końcówek.
Wszystkie przedmioty, które masz, tworzą sieć naczyń połączonych – jedna rzecz ma wpływ na kolejne. Przykłady można mnożyć w nieskończoność, ale mamy nadzieję, że już wiesz, o co nam chodzi. A jeśli interesują Cię zagadnienia związane z ekologią, zdrowiem, sportem czy życiem w zgodzie z naturą, ciekawe treści znajdziesz na blogu: basniewlasnie.pl/.